Trwa wyścig o podniesienie jakości i wydajności pracy. Spore kwoty wydawane są na analizy procesów oraz ich optymalizację i automatyzację. Wykorzystywane są coraz sprawniejsze maszyny i urządzenia. Jednak każdy świadomy swej roli menedżer wie, że do końcowego sukcesu potrzebna jest zmotywowana, widząca sens swoich działań jednostka ludzka. I tu na scenę może wkroczyć Kudos.
Co to jest „kudos”?
Słowo „kudos” wywodzi się z greki. Oznacza pochwałę jakiegoś osiągnięcia. Otrzymywanie kudosów wielu osobom może kojarzyć się z aplikacją Strava. Jej użytkownicy rejestrują swoje dokonania sportowe. Mogą też dzielić się swoimi osiągnięciami, np. przebytą trasą na rowerze, na rolkach lub w około 40 innych dyscyplinach sportowych. Obserwatorzy mogą wspierać nas w wysiłkach zostawiając właśnie kudos.
Jak przełożyć to doświadczenie na sferę biznesową? To wprowadzenie kultury przekazywania podziękowań w organizacji. Zwykle jest to wynik działań oddolnych, które można wspierać poprzez technologię oraz świadome działania kierownictwa. To mniej formalny sposób na dawanie feedbacku, czyli informacji zwrotnej współpracownikom. Zbyt często jest ona ujęta w sztywne ramy rozmów okresowych pomiędzy podwładnym a przełożonym. Kojarzy się z dość sztucznymi przekazami, wyraźnie ukształtowanymi na szkoleniach z „pozytywnego przekazywania złych wiadomości”.
Kudosy można przyznawać bez ograniczeń czasowych czy ilościowych. Każdy może obdarzyć kudosem zarówno swojego kolegę, szefa, jak i podwładnego. Kudosa można przyznać za wszystko, a zależy to tylko od nagradzającego. Warto nagradzać pomysły, zachowania i dobre chęci, a nie tylko rezultaty. Dzielenie się wiedzą, pasją lub pozytywne nastawienie, którym zaraża się innych są świetnymi powodami, dla których można przekazać swe uznanie.
Jak zacząć?
Początkiem wymiany kudos w firmie może być pozytywny komentarz lidera na temat jakiegoś zrealizowanego zadania i zachęcenie innych do wyrażania swych opinii. W pierwszej chwili może być to nieco sztywne, wyglądać sztucznie. Jako Polacy nie lubimy chyba chwalić innych. Nie potrafimy też przyjmować pozytywnych stwierdzeń do nas kierowanych. Możemy czuć się nieswojo, podejrzewać, że w przekazie ukryte jest drugie dno. Poza tym obawiamy się stanięcia w pozycji chwalonego prymusa, którego nie lubią współpracownicy.
Z czasem otrzymywanie, a także dawanie pochwał może stać się bardziej naturalne. Szczególnie, gdy postanowimy, że przekazywanie kudosów może odbywać się anonimowo. W takiej sytuacji wystarczy pudełko, do którego każdy może wrzucić kartkę z informacją kogo i za co docenia. Zespołowy przegląd zawartości może być dokonywany na przykład co tydzień lub co miesiąc. Podobny przekaz, jednak online, mogą zapewnić też proste narzędzia informatyczne[1], które będą przesyłały docenionym osobom informacje, bez ujawniania nadawcy.
Warto jednak traktować kudos jako zabawę. Zbytnie sformalizowanie, narzucenie rozwiązań lub wywieranie nacisku na współpracowników może spowodować efekt odwrotny od zamierzonego. Z czasem można dodać opcję drobnych nagród dla tych, którzy zebrali najwięcej kudosów lub przekazywania, wraz z dobrym słowem, punktów do wykorzystania w systemie kafeteryjnym. To jednak powinna być decyzja całego zespołu.
To działa?
System pochwał poprawia jakość pracy i potrafi zmotywować współpracowników do działania. Na pewno nieodłącznym elementem kudosa jest lepsze samopoczucie otrzymującej go osoby. Według współczesnej teorii zarządzania przekłada się to na lepszą atmosferę, a co za tym idzie – wyższą efektywność w pracy.
Liczy się czerpanie przyjemności z otrzymywania pochwał, ale też z ich przyznawania. To tak jak z prezentami. I nie jest ważne, czy swoje uznanie przekażemy pod hasłem „Kudos”, czy też jakimkolwiek innym. Istotne jest to, aby dokonywało się to w sposób jak najbardziej naturalny, niewymuszony.
[1] To może być rozwiązanie zewnętrzne (np. https://www.kudos.com/), jakaś nakładka na system service deskowy (np. Jira) lub efekt niezależnej, wewnętrznej pracy zespołu, gdy posiadamy w swym gronie osoby z wiedzą z zakresu programowania.